Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego czasem po kawie dalej jesteś zmęczony, a krótka drzemka potrafi zdziałać cuda? No właśnie! W ciągu dnia nasza energia potrafi spaść, a nie każdy ma czas na długi odpoczynek. Dlatego warto znać sposoby na szybkie i skuteczne naładowanie baterii. Sprawdź, co sprawdzi się lepiej: mikrosen czy drzemka?

Mikrosen – co to takiego?

Mikrosen to kilkusekundowe momenty, kiedy dosłownie „odpływamy”. Zdarzyło Ci się kiedyś zamrugać i poczuć, jakbyś na chwilę zasnął? To właśnie mikrosen. Trwa zaledwie kilka sekund, ale potrafi na chwilę odświeżyć umysł. Niestety, to raczej znak, że organizm jest przeciążony i potrzebuje prawdziwego odpoczynku.

Drzemka – królowa regeneracji

Drzemka to bardziej kontrolowany sposób na regenerację. Optymalna trwa od 10 do 20 minut. W takim czasie zdąży się odświeżyć umysł, ale nie wchodzisz w głębokie fazy snu, więc nie obudzisz się „zamulony”. Dłuższe drzemki? Mogą być ok, ale tylko wtedy, gdy masz czas na spokojne wybudzenie.

Kiedy wybrać mikrosen, a kiedy drzemkę?

Jeśli jesteś w pracy, na uczelni czy prowadzisz auto – mikrosen może pojawić się samoistnie. To sygnał, by się zatrzymać i dać sobie chwilę odpoczynku. Ale to drzemka daje prawdziwe doładowanie. Gdy masz chwilę czasu, zamknij oczy na kwadrans. Obudzisz się jak nowo narodzony!

Alternatywy dla snu

Nie zawsze drzemka jest możliwa. Co wtedy?

  • Krótki spacer – dotlenia mózg.
  • Głębokie oddechy – kilka minut świadomego oddychania odpręża.
  • Zimna woda – przemyj twarz, wypij szklankę wody.
  • Rozciąganie – prosty stretching pobudza krążenie.

Najlepszy czas na drzemkę

Najlepiej zdrzemnąć się między godziną 13:00 a 15:00. To naturalny spadek energii, gdy organizm domaga się odpoczynku. Krótka drzemka w tym czasie to strzał w dziesiątkę!

Podsumowanie

Mikrosen to sygnał alarmowy, drzemka to świadoma regeneracja. Jeśli możesz – wybierz drzemkę. A jeśli nie masz na to czasu, spróbuj innych sposobów na szybkie orzeźwienie. Słuchaj swojego organizmu i dawaj mu to, czego potrzebuje. W końcu nikt inny o Ciebie nie zadba!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *